Rozmowy z podtekstem

0
67
Rate this post
Sposób na doskonały seks wieczorem? Szczypta erotyki, obietnica i… pikanteria oczekiwania. Skorzystaj z nowoczesnej techniki – sms, telefon czy mail pomogą ci rozgrzać go do białości, by – kiedy wróci z pracy wieczorem – był gotów do natychmiastowego schrupania!
Dobry seks? Chętnie! Od dobrego seksu lepszy jest tylko… świetny seks. A taki może stać
się twoim udziałem, jeśli umiejętnie się do niego przygotujesz. Oczywiście bardzo fajnie jest
spontanicznie rzucić się na siebie w przypływie pożądania, ale… Kiedy jesteście razem już
od jakiegoś czasu, by pożądanie was zalało jak gorąca lawa trzeba… na to zapracować. Na
szczęście z pomocą przychodzi nam nowoczesna technika i wszystkie sposoby pozostawania
w kontakcie w czasie, który spędzamy osobno. Umiejętnie napisany sms, pikantny mail czy
nieoczekiwany seks-telefon w ciągu dnia pomogą tak podgrzać atmosferę, że wieczorem
rzucicie się na siebie jak w pierwszych dniach związku.

Trochę sugestia, trochę obietnica…

Mężczyźni myślą o seksie co kilkanaście sekund – podobno. Teraz wyobraź sobie, o czym
będzie myślał twój mężczyzna, jeśli pożegnasz go wychodzącego do pracy, szepcząc mu
gorącym, pełnym obietnicy głosem do ucha „a wieczorem, kochanie, a wieczorem…” – i tu
zawiesisz wypowiedź, pocałujesz go, musniesz dłonią jego krocze i… zamkniesz za nim drzwi.
W pierwszej chwili oniemieje, w drugiej – popędzi do pracy; ale przez cały dzień będzie miał
problemy z koncentracją i będzie myślał o tobie – i o seksie – nie co kilkanaście sekund, ale
praktycznie bez przerwy. Będzie się zastanawiał, co miałaś na myśli i czy naprawdę mogło ci
chodzić o… a może nawet dasz się namówić na… i jak fajnie byłoby zrobić… A w drodze do
domu będzie go gnała ciekawość, co też na miejscu zastanie. I nadzieja, że to właśnie, co mu
cały dzień chodziło po głowie.

Seks przez telefon? Czemu nie!

Jeśli jesteś odważna i dość otwarta w sprawach erotyki, możesz zafundować ukochanemu
niezłą zabawę: seks-telefon. Nawet jeśli wzdychanie do słuchawki i szeptanie pikantnych
tekstów do kawałka plastiku wydaje ci się niemądre, postaraj się przełamać. Pomyśl:
jak świat długi i szeroki, seks przez telefon to część pornobiznesu i doskonały interes, a
mężczyźni wydają na to całkiem sporo pieniędzy. Skoro tak jest, to widać oni nie widzą w
tym nic śmiesznego czy dziwacznego. Seksuologowie często podkreślają, że dobry seks nie
jest niemy i bardzo lubi różne dźwięki. Pikantne i czułe słówka, westchnięcia i jęki należą
do języka erotyki tak jak delikatne ugryzienia i różne rodzaje dotyku. A rozmowa, mówienie
i słuchanie, pobudza do pracy mózg – który jest przecież najbardziej erogennym organem
naszego ciała. Najprawdopodobniej na twójego faceta seks telefoniczny też podziała jak
potężny afrodyzjak. Zresztą – przekonaj się sama.
Warto to zrobić z jeszcze jednego powodu: dla większości z nas seks to wciąż temat
tabu. Łatwiej jest nam go uprawiać, niż naprawdę otwarcie o nim rozmawiać. Podczas
telefonicznego seksu możesz przemycić partnerowi ważne informacje na temat własnych
upodobań – a wszystko bez patrzenia mu w oczy (szalenie onieśmielającego…) i pod
płaszczykiem erotycznej rozrywki. Jeśli źle poczujesz się z tym, co mu powiesz, zasze możesz
się z tego bezpiecznie wycofać.

Trochę szeptem, trochę jękiem

Czy twojego partnera podnieca, kiedy podczas uprawiania seksu lekko wzdychasz, pojękujesz
lub szepczesz mu czułe słówka do ucha? Tak? To znaczy, że jest czuły na erotyczne
odgłosy. A jeśli podczas rozmowy telefonicznej z tobą będzie wiedział, że po drugiej
stronie jest kobieta, gorąca i stęskniona seksu, która delikatnie głaszcze czubkami palców
swe ciało i jeszcze opowiada, co pod opuszkami czuje – a on wyobrazi sobie, że to jego
dłonie penetrują zakamarki twojego ciała – nigdy tego nie zapomni. Seks przez telefon
ma trzy główne odmiany. Pierwsza polega na tym, że opowiadasz swojemu mężczyźnie
jakąś przygodę erotyczną – choć tu lepiej ostrożnie wracać do własnej przeszłości, lepiej
opowiadać o czymś, co np. mogłoby się zdarzyć lub zdarzyło komu innemu. Pieprzna
historyjka ze szczegółami rozgrzeje i wzbudzi tęsknotę za namiętnością u najbardziej nawet
zapracowanego mężczyzny. Druga forma to opowieść o fantazjach erotycznych – i znów jak
najbardziej szczegółowo przedstaw mu i pozwól sobie wyobrazić to wszystko, co chciałabyś,
aby tobie zrobił (lub co chciałabyś ty zrobić jemu lub sobie nawzajem). I trzecia forma
to seans telemasturbacji: ty pieścisz się aż do orgazmu, opowiadając mu, co dokładnie
robisz i jak się z tym czujesz. Nie wstydź się w takiej sytuacji zakończyć dysząc i jęcząc –
takie „podsłuchiwanie” kiedy masz orgazm jest dla niego niesłychanie podniecające. I tylko
nie zdziw się, jeśli on natychmiast rzuci słuchawkę i do ciebie przypędzi.

Seksownie i literacko

Jeśli chcesz, aby seans telefonicznego seksu był dla twego mężczyzny jak najbardziej
podniecający, pomóż jego wyobraźni. Wykorzystaj trick, który doskonale znają pracujące
w erotycznych liniach profesjonalistki: pamiętaj, to ty jesteś panią sytuacji i tylko od ciebie
zależy, co on przeżyje. Tak naprawdę nie ma znaczenia, jak naprawdę wygląda twoje ciało.
Ważne, jak mu je opiszesz. Zrób to jak najbardziej seksownie, a on naprawdę „zobaczy”
seksowną boginię. Posługuj się przymiotnikami. Kiedy opowiadasz mu, że w waszym
erotycznym „filmie” właśnie gniecie twoje piersi, zawsze dodaj „jędrne” – i np. z trudem
mieszczące się w dłoni (jeśli wiesz, że woli większy biust). Kiedy mówisz o brodawkach,
koniecznie opisz je jako sterczące i twarde; kiedy o skórze – opisz ją jako gładką i rozpaloną.
Opowiadając o miłości oralnej, wspomnij, że jego penis znajduje się w twoich gorących
ustach, a twoje usta obejmują go mocno. Rozumiesz już, prawda? Na koniec obiecaj, że
wieczorem to wszystko czeka was „live”. Gwarantujemy, że wracając wieczorem do domu
twój partner przyniesie ze sobą… dumną erekcję.

Pocztą albo smsem

Podobny efekt można uzyskać za pomocą maila. Kiedy taka erotycznie naładowana
wiadomość znienacka pojawi się w jego służbowej skrzynce pocztowej, przeczyta ją
początkowo z niedowierzaniem – a potem z rosnącym podnieceniem. Będzie mógł do niej
wracać nawet kilka razy, rozkoszując się każdym słowem i budując wciąż nowe obrazy. W
mailu możesz równie hojnie opisać różne erotyczne poczynania, swoje fantazje, jakąś mocno
pikantną historyjkę czy opowiedzieć mu, jak się teraz masturbujesz – tak, teraz, właśnie
pisząc tego maila. To naprawdę działa niesłychanie podniecająco, jest to jednak o tyle
niebezpieczne, że wysyłając pikantne historyjki czy opisy swych fantazji erotycznych na jego
służbowy adres narażasz się na to, że ktoś jeszcze o wszystkim się dowie, bo raczej nie ma
niebezpieczeństwa, że on sam tę wiadomość szybko usunie…
W smsie trudniej jest rozwinąć skrzydła pod względem wyznań czy opisów fantazji, ale
nawet tak krótka wiadomość wystarczy, by podgrzać atmosferę. Okazuje się bowiem, że na
mężczyzn i ich wyobraźnię bardzo działa sama świadomość, że kobieta ma ochotę na seks.
Wysyłaj mu więc wiadomości, świadczące o tym, że jesteś tak stęskniona seksu i pieszczot,
że gdybyś mogła, chciałabyś mieć go w sobie tutaj, teraz, zaraz, jak najszybciej… już samo
zdanie „chcę ciebie teraz” albo „zwariuję, jeśli nie będę się z tobą kochać zaraz” działają na
faceta jak viagra…

A jednak ostrożnie

Pamiętaj jednak, by używać tylko takich słów i zwrotów, jakie są dla twego ukochanego
do zaakceptowania. Każdy z nas ma gdzie indziej położone granice, także w seksie i lepiej
jest je szanować – przekraczając powoli i wyłącznie za obopólną zgodą. Dirty talk jest
fajną grą erotyczną między ludźmi, ale grając w nią, potrzebujesz naprawdę ogromnego
wyczucia. Choć z zahamowaniami z reguły kojarzone są kobiety, zdarzają się też zahamowani
panowie…
Ten, kto nadaje ton powinien mieć też pewność, że druga strona po pierwsze ma ochotę na
taką zabawę, a po drugie – że ma na to czas. Nie zapominaj, że dzwonisz do niego do pracy i
on zwyczajnie może być albo bardzo spięty z powodu trudnej sytuacji, albo bardzo zajęty, bo
gonią go zaległości. Wtedy zamiast się obrażać po prostu… napisz maila albo sms.