Podobno doświadczają go wszystkie kobiety, jednak część z nas przechodzi jego objawy na tyle łagodnie, że nawet ich nie zauważa. Zespół napięcia przedmiesiączkowego przestał być traktowany jako babski objaw histerii, a zyskał miano choroby. I nic dziwnego, wywoływany jest przez zaburzenia hormonalne.
W pierwszej połowie cyklu rośnie poziom estrogenów, w drugiej zaś wzrasta poziom progesteronu. Jeżeli organizm produkuje za mało progesteronu w stosunku do estrogenów, dochodzi do zachwiania równowagi hormonalnej i wystąpienia nieprzyjemnych objawów. Nawet u jednej kobiety mogą one co miesiąc różnić się długością i intensywnością, ponieważ dysproporcja między ilością hormonów bywa różna. Na przebieg PMS wpływ mają również inne czynniki, takie jak nieodpowiednia dieta, przemęczenie, stres, siedzący tryb życia i problemy z krążeniem.
Czy to PMS?
Objawy są kwestią indywidualną i każda z nas przechodzi je na swój sposób. Lekarze sporządzili nawet ich listę, na której znalazła się imponująca liczba 150 przypadłości, na które w tym czasie narażone są kobiety. Wymieńmy te, na które najczęściej się uskarżają:
- zmienne nastroje
- nadmierna wrażliwość i płaczliwość
- napady złości, agresja
- nabrzmiałe i obolałe piersi
- zatrzymywanie wody w organizmie
- spuchnięte nogi, stopy i palce u rąk
- problemy z cerą
- zaparcia
- zwiększony apetyt
- przemęczenie
- wzdęcia
- przybieranie na wadze
- kłopoty z koncentracją
Wszystkie objawy różnią się od siebie stopniem nasilenia i długością występowania. Na 70% kobiet cierpiących na zespół napięcia przedmiesiączkowego co 6-sta kwalifikuje się do leczenia farmakologicznego. Nie zawsze jest to jednak leczenie pod kierunkiem ginekologa, czasami uciążliwe przypadłości wynikają z ogólnej kondycji organizmu i np. anemii. Ginekolog po przeprowadzonych wstępnych badaniach, jeżeli zaistnieje taka potrzeba, powinien skierować pacjentkę do lekarzy innej specjalizacji, którzy pomogą poradzić sobie z tym problemem.
Jak walczyć z PMS?
Dobra wiadomość – nie jesteśmy skazane na bierne siedzenie i czekanie, aż PMS minie i pojawi się miesiączka. Możemy sobie te dni maksymalnie ułatwić oraz zmniejszyć nasilenie objawów.
- zapytaj w aptece o łagodne preparaty dostępne bez recepty, które są stworzone z myślą o walce z PMS
- jeżeli jesteś mocno podenerwowana, nie bój się sięgnąć po leki uspokajające, te oparte na ziołowych wyciągach przyniosą spokój, ale cię nie otumanią
- staraj się regularnie uprawiać jakąś aktywność fizyczną, może to być nawet codzienny 20-minutowy spacer
- ogranicz sól w diecie
- jeżeli na skórze pojawią się pojedyncze krostki, za nic w świecie ich nie wyciskaj, to tylko rozniesie i pogłębi stany zapalne
- jeżeli odczuwasz bóle w podbrzuszu, nie bój się łykać tabletek przeciwbólowych
- śpij jak najdłużej się da
- zakładaj wygodne, luźne ubrania, dzięki temu unikniesz wrażenia, że wszystkie stały się za ciasne
- gorące kąpiele zastąp letnimi prysznicami
- staraj się pić dużo wody, paradoksalnie – to zapobiega jej zatrzymywaniu
- dieta bogata w błonnik pozwoli uniknąć zaparć
- nie bierz na siebie w tym czasie dodatkowych obowiązków w pracy, będzie ci ciężej im podołać
Tydzień przed okresem jest dla wielu kobiet najtrudniejszym czasem w miesiącu. Gorsza koncentracja, spadek poczucia własnej atrakcyjności i nadwrażliwość potęgują uczucie przygnębienia i rozdrażnienia. Czasami muszą minąć lata, żebyśmy wsłuchały się w swój organizm i nauczyły minimalizować szkody. Zbawieniem dla wielu kobiet okazało się przyjmowanie tabletek antykoncepcyjnych, które wpłynęły na uregulowanie cyklu i poziomu hormonów. W niektórych przypadkach uciążliwe objawy PMS po prostu zniknęły.