Własne nazwy pozycji seksualnych

0
85
Rate this post

Zapewne każdej parze kochanków zdarzyło się zastanawiać i kombinować, jak powiedzieć tej drugiej połowie o tym co im dokładnie siedzi w głowie z tematyki pozycji seksualnych.

– Nie raz to, co zdarzyło się dnia poprzedniego w Waszym łóżku, jest ciężkie do nazwania, a więc i do dyskusji o tym. Podobała Wam się jakaś pozycja, która wyszła spontanicznie, lecz nie wiadomo jak się nazywa według sztuki miłosnej i rozmowa o tym sprawia problemy…

– Niekiedy rozmowa o jakichś pozycjach seksualnych jest krępująca ze względu na samą nazwę pozycji, na wspomnienie której od razu czujecie się nieswojo i ciężko jest zaczynać rozmowę bo komuś brakuje odwagi…

– Jeszcze innego razu, żałujecie, że nie macie jakiegoś wspólnego języka, dzięki któremu w towarzystwie moglibyście wymieniać sobie miłosne flirty i wieczorne prowokacje. Takiego, którego można by użyć w obecności osób trzecich…

A gdyby tak stworzyć własny język? Własny język miłosny! Znany tylko dla Was, a rozszyfrowywanie go zajmowałoby innym sporo czasu lub o w ogóle by nie wiedzieli o jego istnieniu! Brzmi nieźle, tylko jak go tworzyć? Jakie są zasady i założenia?

Otóż jest to język spontaniczny, ograniczający się do jak najmniejszej ilości znaków, nieskomplikowany. Wystarczy jedynie, że dla szczególnych dla Was zdarzeń i sytuacji będziecie nadawać swoje nazwy. Może przykład.

Lubicie się kochać w pozycji klasycznej. Lecz stwierdzenie: „kochanie, a może jakaś pozycja klasyczna dziś wieczorkiem?” jest troszkę nieporęczne i nie wypada go używać w towarzystwie. Wystarczy jedynie poszukać odpowiednika tej nazwy, który byłby związany z tą pozycją, lecz tylko Wy o tym wiecie. Co może być inspiracją? Idziecie sobie razem, mijacie aptekę, która stoi np. przy ulicy Klasycznej 2. Od słowa do słowa (tutaj już Wasza inwencja twórcza), adres klasyczna 2 kojarzy Wam się z pozycją klasyczną i tak wychodzi, że od teraz pozycja klasyczna w Waszej terminologii to liczba „2”. Teraz stwierdzenie: „kochanie, może jakaś dwójeczka wieczorkiem?” jest bardziej przyjazne, łatwiejsze do wypowiedzenia i w niczym nie przeszkadzają uszy osób trzecich!

Innym przykładem tworzenia są skojarzenia wizualne. Nie wypada, w zatłoczonym autobusie, rozmawiać przez telefon mówiąc: „Kochanie, za godzinkę będę w domu, kolejna godzina jest zarezerwowana na pozycję od tyłu…”.

O wiele wygodniej, bez wstydu, można powiedzieć: „Małpko, za godzinkę będę w domu!”. Dlaczego „Małpko”? W pozycji od tyłu nogi partnerów (2kobiety + 2mężczyzny = 4nogi) znajdują się na ziemi, a Małpka chodzi na 4 łapkach i stąd skojarzenie nazwy.

Myślę, że ten przykład doskonale pokazuje system tworzenia własnego języka pozycji miłosnych lub też innych zjawisk, zdarzeń i zachowań, ale to już Wasza słodka tajemnica!