To była głupia miłość

0
82
Rate this post
,,On jej nie chce, a ona za nim szaleje” – rozpoznajesz w tym swoją historię? Czas zagoił rany, ale… w twoim sercu pozostał ból i żal, poczucie, że być może nie zasługujesz na miłość? Jeśli już odrobiłaś swoją lekcję, sprawdź jakich błędów więcej nie popełniać i po czym poznać, że to nie ten.

Historie odrzuconych i porzuconych, a przede wszystkim, pozbawianych iluzji kobiet mają prawie zawsze ten sam scenariusz. Najpierw on dał sygnał, że jest zainteresowany; popatrzył z zainteresowaniem, uśmiechnął się, może nawet powiedział albo zrobił coś, co dało nadzieję, a ona – uwierzyła, zaufała, otworzyła swoje serce i – uwaga, na tym właśnie polega błąd – wzięła sprawy w swoje ręce.

Czy on jest taki nieśmiały?

Uśmiechnął się, ale to ty do niego podeszłaś, w końcu dzisiejszy świat należy do odważnych i aktywnych kobiet. Pomyślałaś: skoro mogę być prezeską banku, to dlaczego mam pierwsza nie poderwać faceta? Obiecał, że się odezwie, ale… od tygodnia milczy. Pewnie zgubił moją wizytówkę, ukradli mu telefon, albo jego komputer został zabity przez najbardziej agresywnego Trojana. Wzięłaś więc sprawę w swoje ręce: zadzwoniłaś, niby pod pretekstem, wysłałaś mail, zaprosiłaś go na koncert.

A On? Nie odebrał telefonu, nie odpisał na mail, powiedział, że oddzwoni i nie oddzwonił, uprzejmie, ale stanowczo odmówił zaproszenia na koncert. To był wyraźny znak: ,,Stop, nie tędy droga”, ale ty go zbagatelizowałaś. I na dodatek dorobiłaś do tego własną interpretację wydarzeń: na pewno jest mało odważny, mężczyźni lubią aktywne kobiety, pewnie nie lubi muzyki poważnej, jestem pewna, że coś ważnego mu wypadło. I od tej chwili machina: on ucieka a ty go gonisz, zaczyna się nakręcać.

Ilekroć słuchasz opowieści koleżanek, które miesiącami karmią się iluzją: ,,na pewno mu na mnie zależy”, bez pudła zauważasz, że facet ucieka gdzie pieprz rośnie, że wcale mu na niej nie zależy, że kłamie, kręci, mydli oczy itp. Ale w swojej własnej sprawie masz klapki na oczach. Do czasu. Kiedy uciekający czuje się coraz bardziej osaczony, wzmaga wysiłki: umawia się z tobą i nie przychodzi, spóźnia się, albo odwołuje w ostatniej chwili, ma pretensje, że zalewasz go swoimi emocjami, nie słucha tego, co masz do powiedzenia, uprzedza, że jeszcze nie jest gotowy do poważnego związku itp. Jego obrona zamienia się w atak.

Kobieta wysyła impuls, mężczyzna zdobywa

Jak twierdzi Piotr Pałagin, autor książki: ,,Gdzie mieszka seks?” (Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2010), stara prawda, że kobieta jedynie wysyła impuls, a mężczyzna zdobywa, jest aktualna do dziś, bo wypływa z naturalnej ekspresji płci. Przekonania o tym, że współczesny świat jest pełen nieśmiałych, zapracowanych i tchórzliwych mężczyzn to kompletna bzdura. Jeśli mężczyźnie naprawdę na tobie zależy, stanie na głowie, żeby cię zdobyć. Problem polega na tym, że my kobiety często nie dajemy panom czasu ani przestrzeni, by przekonali się, czy im naprawdę zależy. Podstawowy zarzut mężczyzn, którzy wreszcie zdobyli się na odwagę, by powiedzieć wprost kobiecie: ,,Nie jestem tobą zainteresowany”, to: ,,Ona była za szybka, nigdy nie dała mi okazji, bym jej tak naprawdę zapragnął”.

Co mi zrobisz jak mnie złapiesz?

Odrzucona miłość to najczęściej nie jest wcale pech, czy sprawka złego losu. Bardziej skutek twojej niecierpliwości czy kompulsji, albo iluzji, że to jest właśnie ten jeden jedyny. Miłosna relacja powinna rozwijać się w swoim własnym tempie i bardziej spiralnie niż liniowo. To znaczy: ty wysyłasz impuls, on go odbiera, robi krok do przodu, po to by za chwilę zrobić pół kroku w tył. Po namiętnej nocy, ty wybierasz imiona dla waszych dzieci, a on przez dwa dni milczy, bo potrzebuje dystansu, bo taka jest męska natura. Co zatem robić? Powstrzymaj swoją aktywność, nie nalegaj, nie przyspieszaj tempa, nie dopytuj się, czy mu na pewno na tobie zależy. Już nasze babki wiedziały, że mężczyzna woli gonić niż uciekać. Im mniej jesteś pewna, czy mu na tobie zależy, tym bardziej się zdystansuj. Bądź bardziej niedostępna, tajemnicza, mniej wylewna. Pozwól się zdobywać, a kiedy on będzie pewien, że już cię ma, zniknij choć na chwilę po to, by chciał cię jeszcze mocniej. A jeśli o ciebie nie zabiega, odpuść, choćby po to, by wyjść z tej sytuacji z twarzą i mniej poranionym serecem.