Po grecku, włosku, a nawet po krakowsku

0
109
Rate this post
Włosi są ognistymi kochankami a Francuzi słyną z wyrafinowanej techniki… Takich obiegowych opinii o różnych narodowościach mogłabyś wymienić ze sto. Tylko czy nasze wyobrażenia o tym, jak bawią się w łóżku poszczególne narody, mają coś wspólnego z prawdą? Bierzemy pod lupę seksualne stereotypy.

Nazwy krajów często są używane przy nazywaniu technik seksualnych. Najlepiej znane są takie sformułowania jak „seks francuski” czy „seks grecki”. Ale nie tylko. Mamy przecież także:

  • Seks tajski (Technika masażu całym ciałem, często kończąca się orgazmem masowanego)
  • Seks rosyjski (Masaż okolic analnych, bez penetracji)
  • Seks angielski (Dawanie lekkich klapsów, wiązanie partnera. Nie jest to typowy seks sado-masochistyczny, bo nie zadaje się partnerowi bólu).
  • Seks niemiecki (Niemcy nazywają tak pozycję misjonarską)
  • Seks szwedzki (W czasie penetracji, kobieta obejmuje dłonią podstawę penisa, co potęguje doznania mężczyzny).

W naszym języku i kulturze można się spotkać z wieloma stereotypami seksualnymi związanymi z poszczególnymi nacjami. Część wywodzi się z historii, część z wyolbrzymionych informacji zasłyszanych od usatysfakcjonowanych kochanków. Większość z nich nie ma jednak przełożenia na realne życie.

Seks po indiańsku

Zwyczaje seksualne plemion indiańskich często przywoływane są jako przykład „dzikich” praktyk. Stereotyp „dzikusa” bierze się stąd, że wiele dawnych praktyk indiańskich jest w naszej kulturze uważanych za niedopuszczalne. Indianie do dziś wykazują się dużą tolerancją dla rozmaitych zachowań seksualnych. W niektórych plemionach znajdziemy: małżeństwa homoseksualne, akceptację dla stosunków pozamałżeńskich, seks pod wpływem narkotyków. Jednak nie wszystko jest dozwolone. Mimo pozornej swobody seks w plemionach indiańskich obwarowany był wieloma zakazami: w niektórych plemionach zdrada karana była śmiercią, zakazywało się uprawiania seksu w czasie miesiączki, czy podczas uroczystości religijnych. Znana była także instytucja rozwodu. A jego przyczyną mogło być lenistwo żony, niepłodność czy starzenie się kobiety. Zbigniew-Lew Starowicz w książce „Seks w kulturach świata” wspomina o sodomii, pedofilii i kazirodztwie. Wymienia też praktyki seksualne połączone z kanibalizmem i składaniem ofiar z ludzi.

Seks po żydowsku

Judaizm wprowadził do naszej kultury, znany nam do dziś system wartości seksualnych. Przede wszystkim położył duży nacisk na instytucję małżeństwa: tylko w jego ramach seks był uprawniony, a odstępstwa od zasady seksualnej wyłączności w małżeństwie były karane. Ponieważ dozwolone były tylko małżeństwa osób przeciwnej płci, zaczęto piętnować  praktyki homoseksualne. To była rewolucja, której założenia potem kontynuowało chrześcijaństwo. Ograniczenie swobody seksualnej zmieniło obraz społeczeństwa: zaczęto doceniać miłość jako uczucie, nadarzyła się okazja do budowania wyższej pozycji kobiety w związku. Dodatkowo judaizm upodmiotowił kobietę i jej przyjemność. Mąż, który w łóżku myślał tylko o sobie był uważany za złego męża. Obrzezanie członka u Żydów wydłużyło stosunki seksualne, ułatwiając wielu kobietom zaznanie orgazmu. Dziś obrzezanie traktuje się nie tylko jako zabieg wykonywany rytualnie, ale i jako zabieg estetyczny i ułatwiający higienę (obrzezanie jest bardzo popularne np. w USA. W jednym z odcinków „Seksu w wielkim mieście” jedna z bohaterek ze zgrozą opowiada o tym, że jej kochanek jest nieobrzezany. A jej przyjaciółki ze zdziwieniem stwierdzają, że nigdy się z czymś takim nie spotkały.).

Seks po grecku

Panteon starożytnej Grecji pełen był bóstw folgujących swoim seksualnym zachciankom. Zdradzano się, uwodzono, rzucano i angażowano się w związki z ludźmi. Zeus wprost szalał z Ziemiankami. Mity Greckie do dziś trafnie opisują różne ludzkie zachowania seksualne. Postaci Edypa, Elektry, czy Narcyza bardzo dobrze oddają nasze lęki, słabości. A jak wyglądała seksualność w starożytnej Grecji? Nagość była akceptowana, nacierano ciała wonnościami, dbano o sportową sylwetkę, usuwano nadmiar owłosienia. Znano wiele pozycji seksualnych. Panuje przekonanie, że starożytni Grecy lubowali się w stosunkach homoseksualnych. Ale to nieprawda. Jeśli były one praktykowane, to pod warunkiem, że nie zagrażają instytucji małżeństwa. Zwykle stosunki homoseksualne były zarezerwowane dla relacji uczeń-mentor. Dojrzały mężczyzna brał pod opiekę, na naukę, młodego chłopca. Często w pewnym momencie w takiej relacji pojawiały się stosunki seksualne. Grecy lubili też seks analny. Do dziś jest on uznawany przez nich za sposób zapobiegania ciąży i zachowania przez kobietę dziewictwa do nocy poślubnej. Nazywany jest on z resztą właśnie „seksem greckim”.

Seks po włosku

W dawnej kulturze Rzymian dość późno zaakceptowano nagość. Przestała ona budzić kontrowersje  dopiero, gdy upowszechniły się łaźnie. Do bogactwa sztuki miłosnej przywiązywano znaczenie jedynie w wyższych sferach. Pozostali doceniali raczej życie rodzinne, dom, umiar, wychowanie. Do dziś Włosi są przywiązani do rodziny i tradycyjnego modelu seksualności. Ponieważ ceni się zachowanie dziewictwa do ślubu, wśród Włochów popularna jest praktyka  zastępowania tradycyjnego stosunku takim bez penetracji: partner wsuwa członek pod damską pachę lub między uda i wykonuje ruchy frykcyjne.
W książce „Jedz, módl się i kochaj” Elizabeth Gilbert potwierdza: „Upewniłam się o tym pewnej nocy, kiedy moja sąsiadka z piętra wyżej (bardzo ładna Włoszka z zadziwiającą kolekcją kozaczków na szpilkach) przeżywała z aktualnym szczęśliwcem najdłuższą, najgłośniejszą, uatrakcyjnioną największą liczbą klaśnięć ciała o ciało i łomotów łóżka, najbardziej katorżniczą sesję miłosną, jaką w życiu słyszałam. Ten hałaśliwy taniec, okraszony efektami dźwiękowymi, na które składało się spazmatyczne sapanie i zwierzęce wołanie godowe, trwał ponad godzinę”. Nie tylko sąsiadka autorki miała szczęście. Włosi, co prawda nie słyną z wyrafinowania, ale seks z przedstawicielem tej nacji może być gorący i namiętny.

Seks po polsku

Polski język seksualny jest pełen odwołań do wszystkich narodowości, poza naszą. Uskuteczniamy więc miłość francuską, hiszpańską (poruszanie penisem między kobiecymi piersiami) czy turecką (jednoczesne masturbowanie się partnerów). A jak wygląda seks po polsku? Możemy się posiłkować danymi statystycznymi. Według nich:

  • Jesteśmy bardzo przywiązani do pozycji misjonarskiej.
  • Badania mówią, że kochamy się co trzeci dzień.
  • W fizycznym wyrażaniu naszej miłości nie przeszkadza nawet obecność dzieci w rodzinie. Gdy dzieci idą spać my spełniamy łóżkowe fantazje.
  • Seks oralny jest u nas tak naturalny, że młodzież w ogóle już nie nazywa go seksem.
  • Masturbacja przestała być uważana za szkodliwą.
  • Kobiety nie chcą udawać orgazmu dla dobrego samopoczucia mężczyzny.
  • Polscy mężczyźni są w czołówce świata pod względem wierności.

Wygląda więc na to, że Polacy w sypialni umieją się bardzo dobrze bawić i nasze typowo polskie narzekanie na wszystko akurat kwestii sypialnianych nie dotyczy.