Uwielbiamy rozmawiać o seksie, ale… najchętniej na internetowych forach. Mężczyźni są bardzo wygadani w tych sprawach, jednak głównie… sypiąc niesmacznymi dowcipami. Tymczasem najbardziej zainteresowani – czyli partnerzy – o swoim życiu intymnym rozmawiają niechętnie. Czy to błąd? Już sam zwrot: ,,porozmawiajmy”, wskazuje, że do rozmów o seksie trzeba dwojga. Jednak, aby taka rozmowa miała jakiś sens, warto zadać sobie pytania:
- Po co mamy rozmawiać?
- O czym?
- Kiedy?
Oto 7 najczęstszych dylematów dotyczących rozmów o seksie:
1. Rozmowa przed pierwszym razem.
Czy ma sens rozmawianie o swoich oczekiwaniach, upodobaniach czy fantazjach? Nie. Bo każdy pierwszy seks z nowym partnerem jest jak pierwszy raz. Każde z was musi odkryć w tej relacji siebie, swoje ciało, swoje upodobania. Dopóki tego nie zrobicie, nie macie pojęcia czego pragniecie, co lubicie, a co wam się nie podoba. W takiej sytuacji lepsze są gesty niż słowa. Może okazać się, że choć nie lubisz pieszczot piersi, kiedy pieści cię akurat ten mężczyzna, masz z tego przyjemność. Albo odwrotnie, uwielbiasz się całować, ale on robi to za szybko, za wolno, albo za ,,soczyście”. Zamiast robić mu wymówki, pokaż, w jaki sposób chcesz być całowana. Przed pierwszym razem warto zapytać partnera, czy jest zdrowy, albo zaproponować wspólne pójście do lekarza, żeby zrobić badania. Partnerzy rozpoczynający współżycie powinni zrobić przynajmniej test na HIV.
2. Co, kiedy on cie pyta: ,,Kochanie, czy było ci dobrze?”
Powiedz mu, że takie pytania zmuszają cię do kłamstwa, bo nawet jeśli tym razem było tak sobie, to przecież mu tego nie powiesz. A jeśli mieliście ,,wpadkę”, to on doskonale zdaje sobie z tego sprawę i nawet jeśli zapewnisz, że było cudownie, i tak ci nie uwierzy. O wiele cenniejsze są spontaniczne deklaracje, kiedy naprawdę było cudownie. A poza tym, jeśli trzy czwarte razy macie udane, to jesteście prawdziwymi szczęściarzami.
3. Jak rozmawiać o seksie?
Istnieją trzy grupy wyrażeń:
- Po pierwsze te książkowe (naukowe).
- Dalej – wulgaryzmy.
- Następnie: indywidualny kod porozumiewania się konkretnej pary.
Najważniejsze, by wasz język był zrozumiały i nieobraźliwy. Jeśli np. uwielbiasz, kiedy on w namiętnym uniesieniu nazywa cię ,,małą dziwką”, to nie ma problemu. Jeżeli macie swój intymny kod i na dodatek lubicie używać go w towarzystwie (tylko wy wiecie, o co chodzi), to może być szalenie podniecające.
4. Pytania, których nie macie prawo sobie zadawać.
Na przykład:
- Czy byłem pierwszy?
- Ile kobiet miałeś przede mną?
- Czy komuś innemu robiłaś to, co mnie?
Po takim pytaniu ,,pytacz” powinien zostać wyrzucony z sypialni. Nikt z nas nie ma żadnego prawa do przeszłości partnera. A poza tym ta wiedza nie ma znaczenia dla waszego związku. Chyba że twój partner uprawia seks wyłącznie z dziewicami i z inną kobietą nie pójdzie do łóżka.
5. Gdzie leży granica szczerości w sypialni?
Najważniejsze to nie udawać (np. orgazmu), nie oszukiwać siebie nawzajem i zaakceptować fakt, że w sypialni raz jest cudownie, a raz tak sobie.
6. Co robić, kiedy pojawią się problemy?
Najważniejsze to pamiętać, iż wszystko, co dzieje się w sypialni, zależy od obydwojga partnerów i nie chodzi tu o szukanie winnego. Jeśli seks przestaje przynosić satysfakcję, prawdopodobnie w ciągu dnia między partnerami też nie dzieje się najlepiej. Być może to jest temat do rozmowy. Na pewno nie warto partnera oskarżać, straszyć czy szantażować. Zaczęcie od zdania: ,,Wiesz, czuję, że ostatnio między nami się nie układa. Martwi mnie to i chciałabym o tym porozmawiać” będzie dobrym początkiem rozmowy.
7. Co, jeśli partner nie chce rozmawiać?
Nie ma takiego obowiązku. Być może boi się takiej rozmowy albo chce utrzymać wizerunek macho i uniknąć krytyki. Może też wyznaje zasadę, że seks to nie jest temat do rozmowy. Uszanuj to, zwłaszcza jeśli wasze kontakty są satysfakcjonujące. Jeśli coś ci przeszkadza np. sposób, w jaki on cię zaprasza do sypialni, powiedz, jak chciałabyś być zapraszana. Faceci uwielbiają instrukcje obsługi.
