Bielizna erotyczna to jeden z subtelniejszych gadżetów, który potrafi dodać odwagi kobiecie i rozpalić do czerwoności mężczyznę. Można ją nosić dla podkreślenia walorów sylwetki lub po to, żeby w szale namiętności szybko ją zdjąć. Koronki, tiule, sztuczna i naturalna skóra, jedwab, satyna – to najpopularniejsze materiały, z jakich jest wykonana. Najważniejsze, żeby wszystko było miłe w dotyku.
Dobór odpowiedniej bielizny zależy w dużej mierze od gustu, odwagi i fantazji partnerów. Kobieta powinna czuć się w niej komfortowo i seksownie. Jeżeli coś uwiera, wżyna się lub po prostu powoduje zakłopotanie, zamiast podniecać, będzie studziło nastrój.
Decydując się na pierwszy zakup (szczególnie, jeżeli już na etapie jego planowania pojawia się lekki rumieniec), najlepiej wybrać coś, co kojarzy nam się z codzienną bielizną. Mogą to być np. pończochy samonośne, ale gładkie dobrze zastąpić kabaretkami. Koronkowe lub zupełnie przezroczyste stringi sprawdzą się u pań, które noszą je zazwyczaj. W gorsecie, seksownej piżamce lub koszulce kobieta nigdy nie poczuje się zupełnie naga, a to dopiero początek oferty.
Jak kupować bieliznę erotyczną?
Najlepiej przez internet. Po pierwsze, można sobie zaoszczędzić dylematów związanych ze wstydem i wątpliwościami typu „bo nie wypada”. Nikt nas nie widzi, nikt nie sprawdzi, a paczka przyjdzie szczelnie zapakowana. Po drugie, wybór modeli jest bogaty, a większość strojów szyta w rozmiarze uniwersalnym, więc mierzenie nie ma większego sensu. Po trzecie, jest taniej.
Przed dokonaniem zakupu należy pamiętać o tym, że najczęściej bielizna wyśmienicie prezentuje się na zdjęciach, ale w rzeczywistości jej wykonanie nie wróży wieloletniego używania. Dodatkowo modelki, które ją prezentują, mają niezwykle zgrabne i jędrne ciała. Nie twierdzimy, że przeciętna kobieta będzie wyglądała w takim samym komplecie gorzej, ale wiemy, że na pewno nieco inaczej. Powód jest prosty, rzadko kiedy producenci montują usztywnienia i podpory dla biustu. Jeżeli coś nie jest gorsetem ani biustonoszem, to możemy mieć pewność, że będziemy w tym wyglądały bardzo… naturalnie.
Kolejna kwestia dotyczy ewentualnych mankamentów figury i kompleksów. Dostępne w ofercie wielu sklepów np. przebrania a’la uczennica składają się krótkiej spódniczki i bluzki odsłaniającej brzuch. W czymś takim nie da się ukryć zbędnych kilogramów. Lepiej zawczasu zdecydować, co i jak bardzo może zostać pokazane.
Jak ją nosić?
Wyzywająca bielizna, która krzyczy: „patrz na mnie” lub jak kto woli: „kochaj się ze mną”, wymaga wypielęgnowanego ciała. Nie ma taryfy ulgowej ani wymówek o braku czasu, podstawą jest depilacja oraz nawilżenie skóry. Nie trzeba iść do łóżka w pełnym makijażu, ale owłosione nogi/pachy/linia bikini w tym wypadku to przestępstwo!
Czego nie robić?
Bielizna erotyczna jest kiczowata, wystarczy obejrzeć pierwszy lepszy katalog, żeby dojść do takiego wniosku. I ten kicz właśnie jest podniecający, ale w odpowiednich okolicznościach. Jeżeli kobieta nie jest do końca zadowolona ze swojego ciała, na co dzień nie ubiera się wyzywająco, a komplet z czarnej skóry kupiła jako prezent dla męża – raczej nie powinna oglądać się w tym zestawie przed lustrem w biały dzień. Dlaczego? Najprawdopodobniej spanikuje, dopatrzy się cellulitu i rozstępów, a zaraz potem obieca sobie, że włoży to jak tylko schudnie 5 kilogramów. Taką bieliznę zakłada się tuż przed romantycznym wieczorem, wypija kieliszek szampana dla odwagi i spędza szalone godziny w ramionach ukochanego.
Dlaczego warto mieć coś niegrzecznego w bieliźniarce?
Bo raz na jakiś czas w każdej kobiecie do głosu dochodzi potrzeba bycia inną, prowokującą, seksowną i niepoprawną. Założenie w takiej chwili bielizny do zadań specjalnych jest najszybszym sposobem do osiągnięcia każdego z tych stanów!
