5 seksualnych ikon rocka, czyli niegrzeczni chłopcy brzydko sią bawią

0
216
Rate this post
Dowiedz się, co ma wspólnego nagi tors Iggy’ego Popa z penisem Jima Morrisona? I dlaczego Mick Jagger sypiał z kim popadnie?

Wraz z wybuchem wojny w Wietnamie, buntem przeciwko konwenansom i poczuciu braku obyczajowej wolności obalenie niektórych tabu stało się główną działalnością gniewnych dwudziestolatków. Gwiazdy rocka prześcigały się w obnażaniu, pokazywaniu genitaliów i opowiadaniu o swoich erotycznych ekscesach. Ojcami współczesnych skandali byli: Iggy Pop, Jim Morrison, Mick Jagger i Freddie Mercury. „Seks, drugs, rock & roll!” to hasło rewolucji obyczajowej lat 70. XX wieku. Hasło to kojarzy się dzisiaj przede wszystkim z rewolucją obyczajową epoki dzieci kwiatów. Przyczynili sie do niej wykonawcy jak Mick Jagger, którzy z przyjemnością łamali seksualne zakazy.

Iggy Pop – tors

„Iguana” Iggy Pop, ojciec chrzestny punkowców i grunge’owców, był wpatrzony w prowodyra Rolling Stonesów. Zaczynał „skromnie” – zasłynął z obnażania torsu na scenie. Dziś nie robi to żadnego wrażenia, ale kiedyś nagi tors Iggy’ego Popa szokował opinię publiczną. Artysta nie ograniczył się do pokazywania wybranych części ciała, tylko poszedł na całość, paradując po scenie nago. Publicznie robił sobie sznyty, smarował się masłem orzechowym, a nawet wymiotował prosto na swoich fanów. Jakby tego mu było mało, wprowadził nowy styl kontaktu z publicznością: rzucał się ze sceny i dawał się nieść przez falujący tłum. W ten sposób narodził się „stage diving”, który dziś stosuje każdy szanujący się rockman.

Jim Morrison – penis

Wokalista i autor tekstów większości piosenek zespołu „The Doors”. Ren romantyczny obrazoburca o gęstej burzy ciemnych włosów ciężko i świadomie zapracował na swój wizerunek. Morrison był zdaniem wielu jego uniwersyteckich wykładowców młodzieńcem o niezwykłej erudycji i zdolnościach. Zafascynowany odmiennymi stanami świadomości, indiańskim szamanizmem, ale też psychologią społeczną i manipulowaniem tłumem, jako frontman Doorsów połączył wszystkie te wątki, i okazał się niezwykle skutecznym wichrzycielem. Regularnie wychodził na scenę naćpany, pijany, a w jednym ze swoich tekstów wygłosił nawet, że „zabiłby swojego ojca i wyru….matkę”, co w tamtych czasach było deklaracją o mocy porównywalnej z bomba atomową. Fama głosi, że w marcu 1969 roku, w Miami, podczas jednego ze swoich koncertów, pijany w sztok, nie tylko spóźnił się, naubliżał publiczności, ale na koniec pokazał swojego penisa. Informacja ta do dziś dnia nie została potwierdzona przez wiarygodne źródła, co zasadniczo jest nieistotne, ponieważ incydent urósł do miana legendy i nikogo już nie interesuje czy tak było naprawdę.

Mick Jagger – seks oralny

Mick Jagger, lider Rolling Stonesów szokował androgeniczną urodą, wyuzdanymi pozami, biseksualnymi preferencjami, charakterystycznymi dużych wargami i kobiecą talią. Jagger uwielbiał zwracać na siebie uwagę. Był wyuzdany, nadużywał narkotyków, rozbierał się na scenie, uprawiał seks z kim popadnie (w przypadku Jaggera nie tylko z partnerami płci przeciwnej). Najgłośniejszy skandal z wokalistą Stonesów w roli głównej rozegrał się podobno w domu Keitha Richardsa. Do siedziby gitarzysty wtargnęła policja. Stróże prawa zastali ponoć Micka między udami znanej, kontrowersyjnej piosenkarki, Marianne Faithfull. Jagger jadł prosto z najintymniejszej części jej ciała… czekoladowy baton! Nie wiadomo jak było naprawdę, ale Jaggerowi udało się wejść na stałe do panteonu najniegrzeczniejszych z niegrzecznych. Trudno uwierzyć, że ten sam rockman pół wieku później odebrał z rąk królowej angielskiej tytuł szlachecki.

David Bowie i Freddy Mercury – biseksualizm

Grupą wywołującą mieszane odczucia w tamtych czasach byli także seksualnie niejednoznaczni przebierańcy. Mowa oczywiście o Davidzie Bowie i o Freddym Mercurym. Obaj nieraz zaskakiwali, wielokrotnie przekraczając nie tylko granice dobrego smaku, ale również tożsamości płciowej. Bardziej szokowali ubiorem niż nagością, co okazało się nie mniej kontrowersyjne od zachowań Morrisona i Jaggera. Podobnie szokujące były ich preferencje seksualne. Obaj wielokrotnie deklarowali bowiem swój biseksualizm. Chociaż w późniejszych czasach David Bowie wielokrotnie odżegnywał się od swoich biseksualnych deklaracji, argumentując, że w tamtych czasach wypadało się chwalić seksualną otwartością, niezależnie od tego jak było naprawdę.