Gdy nie ma w domu dzieci…

0
97
Rate this post
Kiedy w domu pojawiły się dzieci wasz seks zszedł do podziemia? Skończyły się dzikie igraszki na kuchennym stole i długie wspólne kąpiele w wannie. Kryjecie się w sypialni, bo nie chcecie, żeby dzieci was przyłapały. Na szczęście dzieci wyjeżdżają na wakacje! Wreszcie możecie zaszaleć!

Zwykle rodzicom trudno jest się zrelaksować i zapomnieć o bożym świecie, bo podświadomie wciąż spodziewają się tupotu małych stópek, zmierzających ku rodzicielskiej sypialni. Nic dziwnego: większość z nas wierzy, że przyłapanie rodziców na seksie może się okazać dla dziecka szokiem powodującym uraz na całe życie. Zwłaszcza kobiety spinają się na myśl, że w pokoju obok śpi dziecko. Brzmi znajomo? Na szczęście okres wakacji jest dla rodziców nieoceniony. Wysłanie dziecka na kolonie, obóz lub nad morze pod czułą opieką babci to szansa na bycie tylko we dwoje. Wykorzystajcie wakacyjną wolność by na nowo rozniecić płomień w małżeńskim łożu. Naprawdę nie trzeba wiele, by doskonale się bawić. Teraz, gdy jesteście sami w domu, nic was nie ogranicza. Możecie zaszaleć.

Miły początek dnia

Zacznijcie od czegoś prostego, a jednocześnie niesamowitego: kochajcie się zaraz po obudzeniu. Seks o innej porze niż zwykle to niewielka odmiana, która daje poczucie wolności i spontaniczności. Sam fakt, że jest jasno i możecie się sobie przyglądać może być bardzo podniecający. Seks o tej porze dnia jest szczególnie podniecający. Jesteście rozgrzani wzajemną bliskością, a u mężczyzn o tej porze poziom testosteronu jest najwyższy i podniecenie silniejsze. Wykorzystajcie na seks czas, który normalnie poświęcaliście na robienie dzieciom śniadania. Warto nawet nastawić budzik pół godziny wcześniej. Te pół godziny spokojnie wystarczy na jeden (lub więcej!) szybki numerek.

Raz tu, raz tam

No właśnie, spontaniczność… za tym chyba najbardziej tęsknią rodzice. Kiedyś mogliście się dopadać w dowolnym miejscu mieszkania. Niestety: kiedy dzieci są w domu, z reguły ograniczacie się do małżeńskiej sypialni. Ale wakacje to okazja, by znów kochać na kuchennym stole, pod prysznicem, na kanapie w salonie, na stojąco w korytarzu, opierając się o kuchenny blat, czy w sypialni na podłodze przed lustrem. Ograniczeniem niech będzie tu tylko wasza wyobraźnia. Zmiana miejsca bardzo was pobudzi, nie tylko dlatego, że zmieniła się sceneria. Nowe miejsce wymusza też nowe pozycje i funduje wam nowe doznania. Inaczej jest się kochać na stojąco w korytarzu, a inaczej np. na kuchennym krześle: penis wchodzi pod innym kątem, w innym miejscu na ciele kobiety lądują dłonie mężczyzny. To wszystko składa się na ekscytujący pakiet nowych, ekscytujących doznań.

Smak eksperymentu

Z obawy przed przyłapaniem przez ostatnie lata rezygnowaliście z eksperymentów? Nic dziwnego: byłoby trudno wytłumaczyć kilkuletniej córeczce, dlaczego tatuś przykuł do łóżka mamusię. Korzystajcie więc z nowo podarowanej wolności by eksperymentować do woli. Seks shopy są pełne ekscytujących zabawek, a każda czeka tylko, byście ją wypróbowali. Sięgnijcie na przykład po:

  • Olejek do erotycznego masażu
  • Żel zwiększający doznania
  • Wibrujące nakładki na palec czy penisa
  • Opaskę na oczy
  • Wibrator z masującymi łechtaczkę wypustkami
  • Erotyczne kostki do gry, które po rzuceniu dyktują gdzie i w jakiej pozycji będziecie się kochać

Wiele par chwali sobie np. wspólne oglądanie pornografii i odgrywanie scenek, które widzieli na filmie. A może kobieta zechce wykonać dla ukochanego mały taniec erotyczny, połączony ze stripteasem? Mężczyzna będzie bardzo podniecony widokiem kobiecego ciała. Warto spróbować wszystkiego, na co tylko macie ochotę. Seks może stać się fascynującym i wciągającym eksperymentem, jeśli tylko sobie na to pozwolicie.

Powoli, bez pośpiechu

Największą zmorą rodzicielskiego seksu jest pośpiech: obie strony starają się streszczać w obawie przed przyłapaniem. Kochanie się w myśl zasady: „szybko, szybko, zanim dzieci wpadną” odziera seks z powolnego, spokojnego smakowania rozkoszy. Pośpiech może też być powodem kobiecej niechęci do seksu. W większości przypadków, kiedy seks odbywa się pośpiesznie, mężczyzna kończy, zanim kobieta w ogóle zacznie się podniecać. Trudno się dziwić, że z czasem ona coraz częściej mówi „nie”. Ale od czego są wakacje? Teraz możecie się kochać według zasady „slow sex – better sex” i „ladys first”: najpierw on powoli doprowadza ją do wspaniałego orgazmu oralnie lub np. pieszcząc jej łechtaczkę główką wzwiedzionego penisa (to bardzo przyjemne dla obu stron!), a dopiero potem myśli o penetracji. Podniecony orgazmem partnerki ma zresztą z takiego zbliżenia niesamowitą dawkę przyjemności. Poświęćcie mnóstwo czasu na pieszczoty, na które nie macie czasu na co dzień. Długie seanse głaskania, przytulania się, całowania – po których nastąpią chwile wzajemnie sobie dawanych oralnych pieszczot – czyż to nie wspaniała perspektywa?