6 rzeczy, które zawsze działają na facetów

0
77
Rate this post
Chcesz być nieodparcie pociągająca? Skorzystaj z naturalnych erotycznych wabików, w które zostałaś wyposażona.

Choć człowiek myśli o sobie „jestem inteligentny” albo „jestem racjonalny” – to ma rację tylko częściowo. Gdzieś głęboko, w podświadomości, wciąż drzemią w nas instynkty rodem z czasów jaskiniowych, których zadaniem jest pchać nas w kierunku, wyznaczonym przez matkę naturę: czyli ku przedłużeniu gatunku. To właśnie z tego powodu wszystkie kobiety eksponują te same fragmenty swej urody. A mężczyźni? Automatycznie i jak jeden mąż na tę ekspozycję odpowiadają zainteresowaniem i zaczynają myśleć „Ooo! Kobieta, którą chciałbym poznać bliżej”. Chcesz wiedzieć, co zawsze działa na facetów? Czytaj dalej!

Typowo kobieca figura

Myślisz, że faceci lubią szczupłe kobiety? Mylisz się. Nie waga jest najważniejsza. O wiele istotniejsze są proporcje. Uczeni z Regensburga odkryli, że mężczyźni nieświadomie zwracają uwagę na stosunek obwodu bioder do talii (WHR czyli Waist to Hip Ratio). Najbardziej pociągający dla mężczyzn jest WHR wynoszący 0,7. Jak to obliczyć? Zmierzyć obwód talii oraz bioder, a następnie pierwszy podzielić przez drugi (np. obwód talii:  65 cm dzielimy przez obwód bioder: 90 cm i mamy 0,72 – czyli tyle, ile chce ideał). Męski mózg rejestruje wtedy podświadomie informację: płaski brzuch i wcięcie w talii świadczy, że kobieta nie jest w ciąży, a więc jest gotowa na przyjęcie mojego nasienia i urodzenie mojego potomstwa. I instynktowna część jego natury pcha go właśnie w kierunku takiej kobiety. Wyobraź sobie, że tak różne pod względem budowy i wagi piękności, jak Marylin Monroe i Kate Moss miały właśnie WHR wynoszący około 0,7.
Wyrzuć więc workowate swetry czy sukienki w kształcie trapezu, a wyjmij z szafy dopasowane garsonki i podkreślające talię paski i pokaż całemu światu, że masz piękne wcięcie.

Apetyczne bliźniaki

Każdy facet, zapytany, czy chciałby być przez jeden dzień kobietą, odpowie: „Tak, bo wtedy mógłbym przez cały dzień bawić się piersiami„. Ładnie wyeksponowane piersi sprawiają, że mężczyzna nie może oderwać od nich wzroku, w rozmowie zaczyna się plątać i gubi wątek. Nieważne, duży, średni czy mały – każdy biust znajdzie swego amatora. Moda na jego wielkość zmienia się z czasem: w średniowieczu ideałem były piersi wielkości jabłek, w epoce Rubensa – pełne biusty. Obecnie w cenie są piersi średnich rozmiarów lub nieco większe.
Dlaczego piersi są takie kuszące? Bo ich obecność obiecuje instynktownej podświadomości potencjalnego ojca, że jego potomstwo, spłodzone z tą oto samicą, nie umrze z głodu. Z ewolucyjnego punktu widzenia bowiem piersi to gruczoły, odpowiadające za wykarmienie młodych. Dopiero człowiek uczynił z nich erotyczny fetysz. Ale kiedy już uczynił, to na dobre: mężczyźni kobiece biusty po prostu uwielbiają!
Prosty wniosek: panie, jeśli chcecie robić na facetach wrażenie, eksponujcie piersi! Są niewielkie albo opadają? Nie ma problemu! Biustonosze typu push up o usztywnionych miseczkach zbierają piersi i unoszą je nieco, sprawiając, że dekolt wygląda sprężyście, krągło i niezwykle kusząco – zwłaszcza, gdy wyziera z apetycznie wyciętej bluzeczki.

Czerwień twoich warg

Czy tego chcemy, czy nie, nasze usta sprawiają, że mężczyźni zaczynają myśleć o seksie. Dlaczego? Bo na przykład dla instynktownej, podświadomej części męskiego mózgu są one symbolem warg sromowych. To dlatego mężczyźni lubią zwłaszcza kobiety o dużych, miękkich i jakby „zapraszających” ustach. Panie o pełnych ustach odbierane są jako namiętne, zaś te obdarzone wąskimi wargami – jako oziębłe i nieprzystępne. Choć to wcale nie musi być prawdą, kobiety wykorzystują tę męską słabość od wieków, podkreślając usta przy pomocy szminek. W starożytności malowały usta sokiem z buraków lub specjalną miksturą, skomponowaną ze szkarłatu oraz wosku. Od XVIII w znamy już szminkę w mniej więcej takiej postaci, w jaką znamy obecnie. Dlaczego kolor czerwony? Bo od wieków kojarzy się nam z seksem, miłością, ogniem, namiętnością i atrakcyjnością. Po prostu przyciąga uwagę. Mężczyźni jako atrakcyjniejsze oceniają kobiety w czerwonych fatałaszkach – lub choćby na zdjęciach w czerwonych ramkach. Dlatego błyszczące, czerwone usta automatycznie wabią ich wzrok – i budzą mrowienie w podbrzuszu.

Tylna część urody

Faceci uwielbiają kobiety na rowerze. Dlaczego? Bo mogą do woli obserwować ich pracujące pośladki. Z tego samego powodu uwielbiają też kobiety spacerujące, biegające… Damska pupa działa jak magnes na męskie spojrzenia. Skąd ten czar? Znów trzeba wrócić do ewolucji: inne ssaki naczelne sygnały o rui i gotowości do współżycia wysyłają właśnie za pomocą tylnej części ciała: obrzmiewa, zmienia kolor, zaczyna erotycznie pachnieć… U kobiety co prawda nie widać gołym okiem owulacji – ale jej pośladki wciąż działają na pierwotną część mózgu mężczyzny. W dodatku szerokie biodra są podświadomą deklaracją płodności; za ich wykształcenie się odpowiada krążący w kobiecej krwi estrogen, żeński hormon płciowy, zarządzający też jajeczkowaniem. Stąd szerokie biodra i pełne pośladki to esencja kobiecości, a także sygnał, że kobieta nie będzie miała trudności z zajściem w ciążę, lepiej zniesie poród, ma mniejszą skłonność do poronień. W skrócie: prawdziwie kobieca pupa to deklaracja sukcesu reprodukcyjnego. Wniosek? Nie bój się obcisłych spódniczek, sukienek i spodni. Chodząc faluj biodrami. Chowanie przed światem szerokich, wypukłych pup to zbrodnia przeciwko ludzkości!

Naturalne opakowanie

Na mężczyznach wrażenie robią jeszcze dwa ważne komponenty kobiecej urody: skóra i włosy. Skóra musi być gładka, wolna od szpecących blizn, krostek, znamion czy zmian. Taką skórę mają bowiem tylko osobniki zdrowe. Wolne od schorzeń genetycznych czy nie mające w swej historii poważniejszych kłopotów – a tylko takie są z punktu widzenia reprodukcji w pełni wartościowe, czyli interesujące dla potencjalnego ojca potomstwa. Poza tym gładka skóra to także skóra wolna od zmarszczek – a więc skóra młodej samicy. Starszy wiek potencjalnej matki może oznaczać bowiem problem z zajściem w ciążę i kłopot z porodem. Nietrudno więc zrozumieć, że napędzany wolą rozsiewania genów samiec właśnie gładkolicej partnerki będzie wypatrywać. Na szczęście nowoczesne podkłady i fluidy potrafią tak dobrze maskować niedoskonałości cery, że każda z nas może mieć twarz jak delikatna skórka brzoskwini. Włosy są nośnikiem podobnej informacji, co skóra. I choć moda zezwala na krótkie fryzurki, długość jednak ma znaczenie: ponad 75 proc mężczyzn wolałoby się umówić na randkę z długowłosą kobietą, bo takie uważają za bardziej kobiece i uwodzicielskie. Oczywiście pod warunkiem, że włosy są lśniące, jedwabiste i pachnące. Uwaga: choć wielu panów lubi rudzielce, szatynki i brunetki, blond wciąż króluje w męskich sercach. Podobno blondynki mają więcej estrogenów. Ale i to nie problem: kolor włosów już dawno przestał być bagażem, który się dostało przy porodzie i który się niosło przez życie…

Odkryj się

Zdaniem niemieckich naukowców na męską wyobraźnię najsilniej działają te kobiety, które pokazują ciało. A dokładnie około czterdzieści jego procent. Pokażą mniej? Zaginą w tłumie. Pokażą więcej? Grozi im etykietka łatwej. Mniej niż połowa wydaje się najbezpieczniejszą, ale skuteczną ilością. Latem to łatwe, bo krótka sukienka czy bluzeczka na ramiączkach załatwia sprawę. A zimą? Należy pokazywanie ciała potraktować bardziej symbolicznie: liczy się też założenie spódniczki i rajstop, obcisłych dżinsów czy dopasowanego sweterka. Ważne, by pokazać zarys ciała: linię bioder, wypukłość biustu czy wcięcie w talii. Ale o tym już wiesz.